O RETY, ZNOWU DO SZKOŁY

Nie ma rady, znów trzeba przez to przejść… Lato trochę nas rozleniwiło, a szkoła kojarzy się z obowiązkami, ciężką pracą, nudą...

Żeby osłodzić sobie początek września, wracasz pamięcią do pięknych momentów lata, pielęgnujesz wakacyjne znajomości...

Spróbuj też pomyśleć o tym, że szkoła to szansa. Powtarzane do znudzenia hasło: „uczysz się dla siebie” czasem denerwuje, a przecież jest w stu procentach prawdziwe. Nauka to inwestowanie w siebie! Zwyczajnie nie warto marnować tego czasu. Korzystajmy z tego przywileju, że możemy się uczyć.

Bez Boga możesz nie podołać obowiązkom. Nowy rok szkolny to okazja do podjęcia na nowo pracy nad sobą. Warto również pomyśleć o tym, że sam człowiek mimo najlepszych chęci niewiele może. Mądrość naszych przodków wyrażała się w przysłowiu: „Bez Boga ani do proga”. Święty Jan Paweł II, nasz niekwestionowany autorytet, mówił do nas: „Pozostańcie wierni doświadczeniu pokoleń, które żyły na tej ziemi z Bogiem w sercu i z modlitwą na ustach. (...) Zachowujcie jak skarb największy to, co było źródłem duchowej siły naszych ojców”. Każda praca człowieka, a zwłaszcza nauka, powinna być wzmocniona Bożym błogosławieństwem.

Było tak, i to wcale nie jakieś tam „100 lat temu”, że lekcje w szkole, każdego dnia, rozpoczynały się i kończyły krótką
modlitwą. Na początku się mówiło: „Duchu Święty, który oświecasz serca i umysły nasze, dodaj nam ochoty i zdolności, aby ta nauka była dla nas pożytkiem doczesnym i wiecznym. Amen”. A na końcu ostatniej lekcji: „Dzięki Ci, Boże, za światło tej nauki. Spraw abyśmy nią oświeceni mogli Cię zawsze wielbić i wolę Twoją wypełniać na wieki. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen”.

Zrób coś dla siebie - nie zapomnij o rozpoczęciu nowego roku szkolnego od spotkania z Bogiem. Jak już wiesz, „bez Boga ani do proga”. Przekonasz się o tym szybciej niż myślisz. Tylko, czy zauważysz?

Jadwiga Kulik

do góry